Historycznie Jest całkiem sporo opisów.
Śpiewy i tańce w koło (ze zginaniem się, lubieżnym, i klaskaniem). W czasie tańca, w śpiewie przywoływano Bogów. Skoro tak, to Ci przybywali do kręgu i brali udział w zabawie. Przywoływanie Bogów na świadków oznaczało, że brali udział w wiecach. Wróżby z koniem pomiędzy wróżbami wskazują, że Bóg jadąc na koniu prowadzonym przez żercę trącał włócznie lub nie, oddając swój głos w danej sprawie. Po wróżbie Boga Słonecznego następowała wróżba Boga Ziemi. Bierki przed wróżbą wykopywano spod ziemi. Zatem w tym przypadku Bóg nie przybywał wśród wróżących lecz tylko nadawał moc bierkom. Budowa wałów kultowych, oddzielających miejsce wewnątrz - sakrum, od otoczenia - profanum, oznaczała, że Bogowie przebywali w miejscu standardowo niedostępnym dla postronnych.
Drobne duszki stale są wokół. Jeśli na chwilę zawracamy do domu to musimy przed ponownym wyjściem na chwilę usiąść. Jeśli tego nie zrobimy to duszki czepiające się nóg na powitanie mogą niechcący zabrać się z gospodarzem na dwór i pogubić na świecie. Wraz ze skrzatami odejdzie pomyślność domu.
Gdy wypowiadamy jakąś potencjalne zagrożenie to budzimy duszka w stole (odpukując w niemalowane drewno) by przypadkiem senny nie wziął naszych słów jako rzeczywistego życzenia.
No nie wiem, wszędzie są duchy i Bogowie. Wszędzie jest z nim kontakt. Najfajniejszy w Noc Sobótkową.
Obecnie Podobnie jak kiedyś zaprasza się Bogów do kręgu, żegna odpływającą z zimowymi wodami Marzannę witając Dziewannę, rozstawia światełka na rozstajach i robi ścieżkę dusz w Dziady by tędy przybywały na święto, tańczy w maskach (tego jakoś nie robiliśmy jeszcze) by duchy przodków mogły się wcielić w nas i przekazać swoje myśli, itd.
|